Najzdrowsza żywność w proszku!

Dbałość o odpowiedzialną dietę to podstawa zachowania zdrowego organizmu. Dobrze wiecie, że z mojej strony to nie jest pustosłowie. Jednym ze stałych elementów sukcesu, o którym zawsze wspominam, jest właśnie dbanie o kondycję swojego organizmu. Jednak w czasach, w których królują jak najtańsze procesy chemiczne, wiele produktów spożywczych jest pozbawionych wartości odżywczych. Rozwija się jednak nowy trend (o którym szerzej za chwilę), pozwalający na zachowanie jak największej ilości tego, co cenne w pożywieniu.

Proszki w naszej kuchni

Słysząc słowo „proszek”, od razu myślimy o praniu albo szorowaniu zlewu. Dopiero po chwili przychodzą nam na myśl przyprawy, koperki i inne pietruszki; do mięsa, do zupy, do dań z makaronem, tak właściwie do wszystkiego. Używamy także już gotowych dań, suplementów czy proszków, które pozwalają tworzyć dietetyczne posiłki. Ileż wartości odżywczych ucieka nam przed nosem, bo taka żywność jest liofilizowana.

Idźmy dalej. Wyobraźmy sobie sproszkowane owoce aronii, które nie tylko są zdrowe, ale też dobrze smakują i pięknie pachną. Teraz docieramy do sedna, czyli do mikronizowania żywności.

Co to jest żywność mikronizowana?

Używanie samego określenia mikronizacji jest oczywiście skrótem myślowym. Proces, o którym chcę wam powiedzieć, jest o wiele bardziej złożony. Odnosi się on do nowoczesnej technologii MTD, czyli monochronic drying and powdering. Polega ona na łagodnym suszeniu z mikronizowaniem surowców organicznych, aż do otrzymania proszku. Proces ten odbywa się w niskiej temperaturze, poniżej 40 stopni Celsjusza. Może on trwać od kilkunastu minut do godziny, wszystko zależy od surowca.

Dlaczego akurat żywność mikronizowana? Właśnie ze względu na zdrowie! Niska temperatura w mniejszym stopniu ujmuje wartości odżywczych, dlatego produkt stworzony na przykład z całego owocu, ma ogromne walory zdrowotne (tak jak surowy owoc czy warzywo). To genialne rozwiązanie, bo organizm nadal otrzymuje łatwo przyswajalne witaminy, minerały, błonnik pokarmowy i tak dalej, ale w przystępnej wersji – proszek w opakowaniu typu stick o wadze do 10 g mogę wziąć wszędzie, kalafiora już niekoniecznie. Zgodnie z badaniami smak, barwa i zapach pozostają takie same, niepotrzebne są więc aromaty barwniki konserwanty itd.

Okiem przedsiębiorcy

Nie byłbym sobą, gdybym nie zainteresował się czymś, co dotyczy jednej z moich zasad i jeszcze do tego jest w Polsce nowinką. I muszę wam powiedzieć, że faktycznie źródła podają, iż proces ten jest tańszy niż liofilizacja. Dodatkowo takie proszki mają większą trwałość przechowywania i nie wymagają opakowań barierowych. To tylko kolejne plusy, spośród wszystkich walorów, jakie można dostrzec w tej nowoczesnej formie proszkowania żywności.

Często słyszymy narzekanie na to, że postęp pociąga za sobą zniszczenie zdrowej żywności procesami chemicznymi. Jak wiecie ja nie lubię narzekać, wolę szukać rozwiązań.

W tej kwestii się udało.

KaMa