Weekend Charakteru
Zastanawialiście się kiedyś, ile jesteście w stanie wycisnąć z własnego organizmu? Wielokrotnie pisałem już o kondycji fizycznej, dbałości o zdrowie i traktowaniu ciała, jak świątyni. Niedawno miałem okazję realnie przetestować swoje możliwości. Mój organizm podlega sprawdzianom codziennie, jak u każdego z was. Tym razem zweryfikowałem jego wytrwałość i siłę w warunkach bardziej zbliżonych do prawdziwej natury. Był to również istotny egzamin dla mojego umysłu. 18-21 października wziąłem udział w Ekstremalnym Weekendzie Charakteru.
Co to jest Ekstremalny Weekend Charakteru?
Jest to próba, przed którą stawiamy sami siebie. Przez 72 godziny wyzbywamy się wszystkiego, co łączy nas ze współczesnym światem – telefonu komórkowego, aparatu, smartwatcha itd. – i wyruszamy naprzeciw naturze. Mając ze sobą wyłącznie niezbędny ekwipunek, biegamy, maszerujemy i podejmujemy inne wyzwania fizyczne. Każdego dnia pokonujemy wiele kilometrów, niosąc około 20 kg plecak. To nie jest moment na “wyrobienie” kondycji fizycznej, ale chwila jej sprawdzenia.
Wewnętrzna radość, czyste myśli
Jest to coś, co zabierzesz ze sobą na zawsze. Wspaniałe uczucie, głos, który mówi: “Dałem radę”, to energia, jaką będziesz w sobie nosić. Miałem też wiele czasu na refleksję. Z dala od smartfona i miejskiego zgiełku. Utwierdziłem się w przekonaniu, że właśnie taki poziom obcowania ze środowiskiem naturalnym pragnę osiągnąć w swojej przystani, w Biesówku.
W czasie Weekendu Charakteru przebywasz w zespołach, z ludźmi, którzy podejmując się tego wyzwania, prawdopodobnie doszli do takiego poziomu refleksji, co ty: chcą się oczyścić, sprawdzić, szukają wyzwania, ukojenia, odpowiedzi. Ja poznałem dzięki temu wiele niezwykłych osób.
Dziękuję wszystkim, którzy razem ze mną brali udział w tej 72-godzinnej podróży. Jestem także wdzięczny organizatorom, ruchowi 4 Muszkieter, za podarowanie mi szansy na takie przeżycie.
KaMa