Dobro, które jest w nas
Pozytywna energia jest nam potrzebna do życia jak powietrze. Kiedy o tym zapominamy, dusimy się, przygnieceni negatywnymi emocjami. Blokują one naszą kreatywność, otwartość umysłu, działania i chęci. Codzienne funkcjonowanie staje się przykre nie tylko dla nas samych, ale również dla naszego otoczenia. Sukces wydaje się wówczas niezwykle odległy, niemal nieosiągalny.
Praca nad sobą, nad własnymi emocjami, jest równie ważna, co największe projekty zawodowe.
Dobro jest w nas
Bycie dobrym kojarzy nas się z uczynkami, które widać na zewnątrz. Oczywiście pomaganie innym jest jak najbardziej dobre i wskazane. Nam chodzi jednak o dobro, które tkwi w naszym wnętrzu. Jest to dobro, które pozwoli nam osiągnąć wewnętrzny spokój oraz równowagę w relacjach interpersonalnych.
Dobrem tym jest umiejętność kontrolowania swoich emocji i czynów, które z nich wynikają. Sprawowanie nad nimi swego rodzaju władzy z początku może być niezwykle trudne. Większość z nas przywykła do poddawania się emocjom i natychmiastowym reakcjom na nie. Na działanie odpowiadamy działaniem. Szybkość podejmowania decyzji jest bardzo ważna w sytuacjach kryzysowych, jednak dla naszych wewnętrznych zmagań znacznie lepsza jest chłodna głowa.
Od zarania dziejów…
Dobro, odnajdywanie harmonii, ludzkie dążenia – nie są to tematy nowe, choć zdarza się, że niektórzy uważają je za wymysł współczesności, narzędzia psychologii pozytywnej. Zagadnienia te sięgają jednak dużo głębiej, aż do samego antyku.
Już Sokrates omawiał zagadnienie dobra, wiążąc je z najwyższą cnotą, jaką jest wiedza oraz zestawiając z prawdą i użytecznością. Platon stawiał dobro nawet ponad istnienie. Dużą inspiracją dla psychologii pozytywnej był także Arystoteles, który łączył dobro z ludzkimi celami i dążeniami, ponieważ wówczas służy ono rozwojowi.
Rzecz jasna kwestia ta nie zatrzymała się na filozofii starożytnej. Możemy dostrzec ją wszędzie: w filozofii chrześcijańskiej, w buddyzmie, czy w dziełach innych wielkich myślicieli (jak chociażby Kant, Nietzsche). Wreszcie przekształciła się ona w jedną z baz do najwyższych potrzeb piramidy Maslowa oraz podstawę etyki.
Pożytek wewnętrzny
W tym miejscu musimy podkreślić, że nasza koncepcja nie kręci się wokół ogólnie rozumianego pozytywnego myślenia, choć i ono ma tutaj swój udział. Próbujemy jednak nakreślić możliwości, jakie daje oddzielanie negatywnych rzeczy w naszym życiu od naszego umysłu i neutralizowanie ich. Zżerające nas uczucia, takie jak zazdrość, chciwość, żal czy nie gniew, nie są w stanie przynieść nam żadnych korzyści. Czynią jednak nieodwracalne szkody. Działając pod ich wpływem, możemy wiele zrujnować. Sposób, w jaki przyjmujemy i przekazujemy (oraz czy przekazujemy) negatywne informacje oraz to, czym kierujemy się przy podejmowaniu decyzji, wypływają z naszego umysłu. A ich konsekwencje odczujemy zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz.
Czy jeśli odkryjemy wadę w charakterze znajomej nam osoby, cechę, której inni nie dostrzegają, a które w żaden sposób nie wpływa na działania tej osoby, to czy warto przekazywać tę informację dalej, dla samego przekazania? Odkrywając niewielki błąd w pracy członka naszego zespołu, lepiej jest wskazać mu go i wspólnie rozwiązać problem, czy wytknąć ów błąd na forum grupy tylko dla podniesienia własnego ego, ukazania swojego wyższego profesjonalizmu? Czy więcej pożytku przyniesie nam konflikt rozwiązany za obopólną zgodą, czy rozgorzały tylko w celu udowodnienia własnych racji?
Tracimy tylko to, co nam zbędne: złość przynoszoną z pracy do domu, poczucie winy, gorzki smak sukcesu, który nie daje nam satysfakcji, żal do siebie i innych… Zysk jest za to ogromny:
spokój ducha,
radość z sukcesu,
umiejętność cieszenia się z osiągnięć innych,
relacje budowane na pozytywnych filarach,
satysfakcja i spełnienie…
Z pewnością sami także potrafilibyście odnaleźć w tym jeszcze wiele korzyści.
KaMa